Poważna dyskusja na temat ustawy refundacyjnej trwa nie tylko na NE!

Wiele cennych wypowiedzi można znaleźć na innych portalach. Sądzę, że warto z niektórymi zapoznać się tu na NE:

"Obowiązkiem opozycji i człowieka , który powinien siedzieć w temacie, było zadać podstawowe pytania :
1.Ile pieniędzy ubezpieczonych w NFZ wydano w 2011r na zakup leków , ile pieniędzy ubezpieczeni musieli wydać dodatkowo ze swej kieszeni na zakup leków w 2011 r.
2. Ile pieniędzy ubezpieczonych w NFZ zostanie wydanych na zakup lekarstw w roku 2012 i ile pieniędzy ubezpieczeni bedą musieli wydać dodatkowo z własnej kieszeni na zakup lekarstw w 2012 zgodnie z listą leków "refundowanych " w roku 2012 .

Te wyliczenia winny zostać podane , abyśmy wiedzieli czy :
- zaoszczędzimy
- czy będziemy zmuszeni mimo posiadanego ubezpieczenia wykładać jeszcze więcej pieniędzy z własnej kieszeni na przysługujące ubezpieczonym lekarstwa .

W obu przypadkach , minister jest zobowiązany przedłożyć te wyliczenia oraz podać zastosowaną metodykę tych wyliczeń . !
Te pierwsze podstawowe pytania z ust szefa opozycji nie padły , nie padły one również z ust innych posłów .
Przypominam ,że zgodnie prawem do informacji, minister był zobowiązany, w przypadku zadania tych pytań, do ujawnienia tych informacji.
Dopiero mając odpowiedź na te podstawowe pytania , można dalej zadawać merytoryczne pytania.

Ponieważ tych pytań Piecha nie zadał (pytania dotyczyły technicznych a nie merytorycznych spraw , które są oczywiście ważne) , podstawowe znaczenie ma odpowiedż na w/w pytania.

Przypominam ,że media polsko- języczne sprzedają Polakom , iż ta nowa lista "refundacyjna " ma przynieść Polakom oszczędności.
Arłukowicz tego nie potwierdzi, ponieważ stwierdził ,że nowa lista nie ma na celu oszczędzanie, ale wprowadzenie do niej leków nowej generacji i eliminacje leków , starej już niefektywnej terapii.

Podejrzewam, że ani media polsko-języczne ani Arłukowicz nie mówią prawdy .
Celem nowej listy refundacyjnej jest wyduszenie z kieszeni ubezpieczonych dodatkowych pieniędzy na zakup leków !!

Przypominam, że sama nazwa: Lista leków "refundowanych " jest kłamstwem , ponieważ zgodnie z konstytucją, składka opłacana na NFZ gwarantuje wszystkim ubezpieczonym równy dostęp do świadczeń zdrowotnych !!!!

A teraz przejdźmy do analizy wydawania naszych pieniędzy ze składek płaconych do NFZ !! Jest to aktualnie 6-8 miliardów złotych rocznie, wydawanych przez NFZ z pominięciem jakiejkolwiek procedury obowiązującej przy wydawaniu środków publicznych, a zatem przede wszystkim ustawy
- prawo zamówień publicznych

Jak te nasz środki winny być wydawane zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami ?

NFZ winien ogłosić przetarg na lekarstwa z listy leków , które będą opłacane z naszych składek przez NFZ, do przetargu mogłyby przystąpić tylko hurtownie farmaceutyczne, taki rodzaj postępowania wymusiłby na hurtowaniach nie tylko konkurencję w zakresie ceny danego leku ale i konkurencję między hurtowniami w zakresie ich marż przy sprzedaży danego leku .

Aktualny skok na kasę polskich ubezpieczonych w NFZ, przez rząd złodziei Tuska, jako żywo przypomina złodziejski skok rządu na kasę polskich pracowników, gromadzoną w OFE.

Zastanawiam się, dlaczego prokurator jeszcze się nie zainteresował tym zlodziejskim rządem?"

tinyurl.com/8x9bh29

 

A teraz drugie spojrzenie, z tego samego portalu, na ten sam temat:

"Dlaczego lekarze postanowili protestować i od 1.1.2012 nie wystawiać recept z refundacją, a jedynie z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ"?

Z dwóch powodów:
1. lekarze nie chcą być chłopcem do bicia i odpowiadać finansowo za wystawienie refundowanej recepty nieubezpieczonemu pacjentowi w sytuacji gdy nie mają żadnej możliwości zweryfikowania rzeczywistych danych o ubezpieczeniu tegoż pacjenta, pomijając drobiazg że do lekarza należy leczenie, a nie weryfikacja refundacji leków. To jest sprawa pacjenta, płatnika czyli NFZ i ewentualnie pośrednika czyli apteki, lekarzy to w ogóle nie powinno interesować.
2. lekarze odmawiają wpisywania na recepty poziomu refundacji danego specyfiku, z przyczyn jak powyżej. Jest to administracyjna czynność nie mająca wpływu na terapię, więc jako taka znajduje się poza zakresem kompetencji i zainteresowania lekarza. Na dodatek listy refundacyjne, obejmują około 8 tysięcy pozycji (dany lek jest różnie refundowany w zależności od postaci, dawki i ... diagnozy), ustawodawca nie zapewnił żadnej elektronicznej wyszukiwarki do list refundacyjnych w związku z czym każdy specyfik trzeba poszukiwać ręcznie, a listy refundacyjne mają być zmieniane co 2 miesiące. Czas lekarza powinien być poświęcony pacjentowi, a nie urzędniczej papierologii zepchniętej z NFZ na lekarza i na dodatek pod odpowiedzialnością finansową za błędnie wskazany poziom refundacji, co jest po prostu niedopuszczalne.
Co prawda NIL ustami swojego szefa dr Hamankiewicza zawiesiła protest, ale niestety zdanie tego towarzystwa wzajemnej adoracji w żaden sposób nie wpływa na jednostkowe decyzje lekarzy. Na dodatek 5 OIL (Łódź, Śląsk, Wielkopolska, Białystok i podajże Gdańsk) zgłosiło votum separatum do decyzji NIL połączone z wnioskiem o votum nieufności wobec dr Hamankiewicza i zarządu NIL. Więc w tych województwach wszyscy lekarze będą wystawiali recepty z pieczątkami. W pozostałych województwach OZZL i Porozumienie Zielonogórskie wezwały do takiego wypisywania recept wszystkich swoich członków, zachęcając także i9nnych lekarzy i gwarantując i pomoc prawną, jeśliby z powodu nie wystawiania recept refundowanych groziły jakieś sankcje ze strony NFZ albo pracodawcy.

Na koniec dodam że protest lekarzy, wbrew temu co wypisuje tutaj na FK kilku gloryfikatorów p. Kopacz i p. Arłukowicza, nie ma nic wspólnego z zawartością list refundacyjnych, a tym bardziej walką koncernów farmaceutycznych o dostęp do refundacji, to jest zupełnie oddzielna sprawa, zresztą też nieźle umaczaną w bagienku, ale innym."

tinyurl.com/6rvuqww

 

Link do zdjęcia wprowadzającego:

http://tinyurl.com/6sc3dyp